Przejdź do głównej zawartości

Awaria Start-B, czyli My TLR story#12

Od kiedy kupiłem swoją pierwszą dwuobiektywową lustrzankę Start-B, bardzo podobała mi się plastyka jej obiektywu. Prosty, trójsoczewkowy obiektyw zdjęciowy Emitar 3,5/75 z niebieską powłoką, tworzy naprawdę piękne zdjęcia - zarówno, całkowicie otwarty do przysłony 3,5, jak i mocno przymknięty. Bardzo lubię zdjęcia, które nim wykonałem m. in. na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie i podczas Zlotu Pod Kleszczami Kraba w Rzucewie w 2022. Niestety, to były chyba pierwsze i ostatnie sukcesy tego aparatu w moich rękach, chociaż nadal uważałem go za mój ulubiony TLR. Już wcześniej, jak i wtedy, na błonie negatywu pojawiały się rozbłyski pasożytniczego światła. Im dłużej go używałem, tym było ich więcej. To sprowokowało mnie do prób uszczelnienia tylnej klapy aparatu, bowiem charakter rozbłysków wskazywał wyraźnie, na przecieki właśnie z tej strony. Tylna klapka wykonana jest z dość cienkiej blaszki, więc bardzo łatwo ulega przypadkowym odkształceniom i tym samym, może wpuszczać pasożytnicze światło do wnętrza komory zdjęciowej aparatu. Oryginalnie w aparacie nie ma żadnych dodatkowych uszczelnień, poza ukształtowaniem tylnej klapki. Pierwsze próby uszczelnienia tylnej klapy okazały się nieskuteczne - wciąż pojawiały się rozbłyski obcego światła, na błonie negatywu, psujące zdjęcia - czasem większe, czasem mniejsze rozbłyski. Usunąłem tamte, nieskuteczne uszczelnienia i założyłem nowe, tym razem z czarnej włóczki. 

Założyłem do aparatu błonę i poszedłem w plener z nadzieją, że tym razem, uzyskam zdjęcia bez szkodliwych rozbłysków. Tym większe było moje rozczarowanie, po wywołaniu negatywu, na którym ponownie pojawiły się ogromne rozbłyski pasożytniczego światła, na większości kadrów. Tylko pięć zdjęć nadaje się do oglądania. Reszta częściowo lub jedno całkowicie, zaświetlone obcym światłem. Moje, nieudolne próby uszczelnienia tylnej klapy, niczego nie poprawiły, a być może, jeszcze pogorszyły sytuację. Żal, tym większy, że obiektyw, jest naprawdę znakomity, ale niestety, umieszczony w kiepskim mechanicznie aparacie.

Zapraszam do odwiedzania moich innych miejsc w sieci.

Poniżej kilka zdjęć przykładowych z ostatniej sesji, zdjęcia zepsutego negatywu i niedziałających "uszczelnień":












Komentarze

  1. Pod moim postem ze zdjęciami ze Starta-B na Instagramie, ktoś zapytał, czy to może nie jest przeciek przez zamknięcie tylnej klapy, tylko się aparat otworzył, jak to się kiedyś jemu wydarzyło... Tknęło mnie, bo kiedy wyjąłem aparat z futerału, to zamek był luźny... Chyba mamy podejrzanego!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Powstanie Warszawskie 1944 – Wspomnienie o moim Ojcu w 80. rocznicę "Godziny W"

Postanowiłem, by w 80. rocznicę "Godziny W" opublikować, tutaj na blogu, oraz szczególnie, na kanale YouTube , skromny, fotograficzny projekt, jako wspomnienie o moim Tacie, uczestniku Powstania Warszawskiego . W każdym z kluczowych miejsc, które kojarzę z Jego opowieścią o Powstaniu, od 1 sierpnia do 2 października 1944, chciałem zrobić po jednym zdjęciu, aparatem, który do niego należał. Długo wzbraniałem się, przed samodzielnym występem przed kamerą, obawiając się, że wypadnę, „jak Biden podczas debaty z Trumpem”, ale ostatecznie zdecydowałem się, na to, więc powstał zarówno film, jak i zdjęcia i dodatkowo slideshow, jako trailer promocyjny . Nie będę dłużej opisywał filmu, nie podam też opisów zdjęć, bo wydaje mi się, że film powie więcej i lepiej o całej koncepcji na wspomnienie i historii, którą chciałem przedstawić. Generalnie, chodziło mi o to, aby historia, nie umierała wraz z człowiekiem, a w dużej mierze, tak właśnie się dzieje. Tutaj link do biogr...

Kolor poza kontrolą

Zastanawiałem się, czy ten wpis powinienem zatytułować " Porażki ...#2 ", czy " Zabawy ...#2 ", więc otrzymał swój indywidualny tytuł. A zaczęło się od tego, że podczas odnawiania jednego z pokojów i robienia porządków w moich "zasobach", znalazłem kasetę z nienaświetlonym, kolorowym filmem małoobrazkowym, dwunastoklatkowym typu 135 . Był to film Konica Centuria Super o nominalnej czułości ISO 100/21 DIN . Zupełnie nie pamiętam, ani skąd, ani kiedy w mojej szufladzie ten film się znalazł. Używałem filmów Konica około 30. lat temu, kiedy brakowało filmów Fuji , które lubiłem najbardziej, lub chciałem nieco zaoszczędzić, bo filmy Konica , były sporo tańsze, ale wtedy były to kasety z ładunkiem 36. a przynajmniej 24. klatki. Możliwe, że ten, od kogoś dostałem, ale naprawdę, nie mam pojęcia, skąd się u mnie wziął. Owe 30 lat temu, używane przeze mnie filmy były nowe, naświetlałem je nominalnie i były wywoływane niezwłocznie po naświetleniu w automacie Fu...

Leica IIIa z 1939 roku - pierwsze wrażenia

Niedawno, w moje brudne łapy, trafiła kolejna "legenda" - aparat Leica IIIa z 1939 roku, wersja chrom, dostarczona z ciekawym, wysuwanym (składanym) obiektywem Leitz Wetzlar Summar 2/50 z 1935 roku o sześciolistkowej przysłonie, domykającej się do wartości f=12,5 . Aparat jest nieco zniszczony przez dotychczasowe użytkowanie, ale od razu wydawał się być sprawny. Migawka pracuje cicho i gładko, na wszystkich czasach, od 1 s do 1/1000 s . Moje obawy skupił obiektyw. Wydawał się nieco zamglony, ale nie przyjrzałem mu się dokładnie, tylko od razu do aparatu załadowałem film. Byłem bardzo niecierpliwy, chcąc zobaczyć pierwsze zdjęcia.  Aparat okazał się bardzo przyjemny w użyciu, co było dla mnie oczywistością. Sprawna Leica "musi" być przyjemna w użyciu. Może plamka dalmierza powinna być bardziej wyraźna, ale to sprzęt, który ma 86 lat. Sam chciałbym, w jego wieku, cieszyć się podobną sprawnością. Polubimy się. Na pewno! ...