Oczywiście, dla takiego fotografa, jak ja, czyli miłośnika starych aparatów i fotografii na filmie i błonach fotograficznych.
Od mojej córki i jej męża, dostałem składany aparat mieszkowy o formacie negatywu 4,5x6 (6x4,5) cm, na błonę typu 120. Przy bliższym przyjrzeniu się, okazało się, że jest to przedwojenna Balda Baldax z migawką Pronto (Original Gauthier - Alfred Gauthier Calmbach) i trójelementowym(?) obiektywem Ernst Ludwig - Lausa/Dresden Vidanar 4,5/75. Aparatu w tej konfiguracji, nie znalazłem nawet w encyklopedii. Są podobne, raczej późniejsze np. z 1933. Jest to prawdopodobnie najstarszy model aparatu Balda Baldax Modell 00, jeszcze z końca lat 20. XX wieku. Aparat jest raczej w kiepskim stanie. Był przechowywany w złych warunkach i widać na nim sporo rdzy, a pod okładzinami liczne tzw. Zeiss bumps - oznaki wewnętrznej korozji. Dorobiona jest dźwigienka spustu migawki. Urwany przycisk otwierania mieszka. Zdekompletowany, składany wizjer - brakuje tylnej soczewki, również źle działają sprężynki. Zdezelowana jest jedna z prowadnic mieszka i ogólnie, wygląd mało zachęcający, na pewno nie kolekcjonerski, ale...
Migawka działa, na wszystkich czasach, od 1/25 do 1/100 s oraz B i T. Obiektyw jest raczej czysty, przysłona (4,5, 6,3, 8, 11, 16 i 23) działa, a mieszek i body wydają się być szczelne!!! Spróbuję więc robić tym aparatem zdjęcia!!!
Od mojej żony, Kasi, dostałem dwie stare książki.
Pierwsza z nich, to wydana w Niemczech w 1940 roku, "Kleinbild Jagd auf Dinge und Menchen - Technik Stoff Regie" (Małoobrazkowe polowanie na przedmioty i ludzi - technika, sprzęt, reżyseria), której autorem jest Hans Windisch. To bardzo ciekawy podręcznik fotografii aparatami małoobrazkowymi, porusza m. in. tajniki fotografii barwnej, która wtedy była wielką rzadkością. Jest dość bogato ilustrowany w tym niektóre zamieszczone zdjęcia sportowców przywołują na myśl np. zdjęcia sportowców autorstwa Leni Riffenstahl, ale nie wiem, czy to jest efekt zamierzony, albowiem autor książki miał po wojnie odciąć się od nazizmu, również w sferze estetyki, a wcześniej współpracował z Bauhausem. Do tego jest bogaty rozdział na temat sprzętu i wykaz literatury na temat fotografii z tego samego wydawnictwa - Heering Verlag w Harzburgu.
Druga, to "Retusz fotograficzny - negatywowy i pozytywowy" autorstwa znanego autora podręczników fotografii, W. Niemczyńskiego, wydana w Poznaniu w 1947 roku - wydanie drugie, przerobione i uzupełnione. Podręcznik retuszu negatywów na szklanych płytach i ciętych błonach wielkoformatowych, oraz pozytywów wykonanych na papierze fotograficznym, czyli "jak to się kiedyś robiło". Książka była kiedyś w zbiorze biblioteki Studium Dziennikarskiego A. N. P. a następnie biblioteki studenckiej Uniwersytetu Warszawskiego.
Poza tym, od Kasi dostałem również futerał ochronny, do filtrów fotograficznych - przyda się!
Wszystkim darczyńcom, czyli św. Mikołajowi, serdecznie dziękuję!
Życzę Wszystkim Moim Czytelnikom Wszystkiego Najlepszego w 2026 roku i zapraszam do odwiedzania mojego profilu na Instagram!








Komentarze
Prześlij komentarz