Przejdź do głównej zawartości

Start-66, czyli My TLR story #18

Ależ to jest fajny aparat! A przecież, to tylko nowsza wersja. Do tego, na podstawie cech obu moich Startów, można wnioskować, że pochodzą z tego samego roku produkcji. Mój Start-B jest prawdopodobnie ostatnią wersją produkcyjną tego modelu z 1967 roku, a mój Start-66, na podstawie szczególnych cech (logo i napisy WZFO, zarówno na pokrywie wizjera, jak i na obu obiektywach) należy datować również na rok 1967. To są jednak różne aparaty i nie chodzi wyłącznie o odmienny design, ale mam wrażenie, że nowszy model jest wykonany bardziej solidnie i z lepszych materiałów. 

Oba moje egzemplarze Startów mają ładnie zachowane skórzane futerały, oryginalne dekielki na obiektywy i oba są w bardzo ładnym stanie wizualnym. Pod względem funkcjonalnym i optycznym, praktycznie się nie różnią. Ale Start-66 robi wrażenie bardziej solidne i takim okazuje się w użyciu. Nowy design zrywa ze stylistycznym nawiązaniem do Rolleicorda i zapowiada nowoczesną epokę lat 70. co również odróżnia go od współczesnej mu konkurencji. Zmniejszono ilość powierzchni chromowanych,  korpus pokryto czarnym lakierem o znakomitej jakości i równie świetną, czarną okleiną, która nie ma tendencji do odklejania się. Korpus aparatu jest szczelny, czego nie mogę powiedzieć o moim Starcie-B, który kilka razy pokazał różne przecieki światła na błonie i dlatego, od pewnego czasu, wyłącznie stoi na półce. Wszystko pracuje z należytym oporem i właściwym luzem - lekko i gładko. Naprawdę, to bardzo przyjemny aparat. Jeśli musiałbym się czegoś czepiać, to tylko bardzo ciemnego, czerwonego okienka w plecach aparatu - aby zobaczyć w nim numer klatki, musiałem obrócić aparat plecami w kierunku słońca, bo w cieniu nie byłem w stanie go dostrzec.

Jak oceniam efekty testu aparatu z pierwszą rolką błony? Zdjęcia plenerowe bardzo mi się podobają. Obiektyw Emitar 3.5/75, to prosty tryplet anastygmat z dość podstawową powłoką antyodblaskową, prawdopodobnie klon formuły triotar firmy Zeiss, ale jest ostry i daje ładną plastykę obrazu, co widziałem już na zdjęciach z mojego Starta-B. Mam pewne zastrzeżenia do ostrości autoportretów w lustrze. Zdjęcia były robione otwartym obiektywem ze statywu i z ręki. Zdjęcie wykonane z ręki nie wykazuje cech poruszenia, ale ma źle ustawioną ostrość. To może być błąd wzajemnego ustawienia obiektywów celowniczego i zdjęciowego, chociaż jestem skłonny przyznać, że to może być wina mojego, starczego wzroku - niestety, zauważyłem, że mam coraz większe problemy z ustawieniem ostrości w punkt, używając rozmaitych aparatów.

Reasumując, bardzo podoba mi się ten aparat. Wadą, jak i w poprzednim modelu, może być brak samowyzwalacza, licznika klatek i blokady podwójnej ekspozycji, ale tę ostatnią cechę, można poczytać również, jako zaletę i wykorzystać świadomie. Wydaje mi się, że się z nim zaprzyjaźnię na dłużej.
 
W związku z tym, że w moim zbiorze pojawiło się kilka TLR-ów, a poza tym bardzo lubię ten rodzaj aparatów, można spodziewać się częstszych artykułów na ten temat, o czym lojalnie uprzedzam.
 
Jak zwykle, zapraszam do odwiedzenia mojego profilu na Instagram, gdzie ostatnio materiały pojawiają się szybciej, niż tutaj.
 
 
Poniżej skany kadrów z pierwszej rolki błony Fomapan 400 zrobione moim WZFO Startem-66 z obiektywem WZFO Emitar 3.5/75 z 1967 roku - najpierw zdjęcie "nagłówkowe", następnie wszystkie  w kolejności wykonywania:
 













 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Powstanie Warszawskie 1944 – Wspomnienie o moim Ojcu w 80. rocznicę "Godziny W"

Postanowiłem, by w 80. rocznicę "Godziny W" opublikować, tutaj na blogu, oraz szczególnie, na kanale YouTube , skromny, fotograficzny projekt, jako wspomnienie o moim Tacie, uczestniku Powstania Warszawskiego . W każdym z kluczowych miejsc, które kojarzę z Jego opowieścią o Powstaniu, od 1 sierpnia do 2 października 1944, chciałem zrobić po jednym zdjęciu, aparatem, który do niego należał. Długo wzbraniałem się, przed samodzielnym występem przed kamerą, obawiając się, że wypadnę, „jak Biden podczas debaty z Trumpem”, ale ostatecznie zdecydowałem się, na to, więc powstał zarówno film, jak i zdjęcia i dodatkowo slideshow, jako trailer promocyjny . Nie będę dłużej opisywał filmu, nie podam też opisów zdjęć, bo wydaje mi się, że film powie więcej i lepiej o całej koncepcji na wspomnienie i historii, którą chciałem przedstawić. Generalnie, chodziło mi o to, aby historia, nie umierała wraz z człowiekiem, a w dużej mierze, tak właśnie się dzieje. Tutaj link do biogr...

Kolor poza kontrolą

Zastanawiałem się, czy ten wpis powinienem zatytułować " Porażki ...#2 ", czy " Zabawy ...#2 ", więc otrzymał swój indywidualny tytuł. A zaczęło się od tego, że podczas odnawiania jednego z pokojów i robienia porządków w moich "zasobach", znalazłem kasetę z nienaświetlonym, kolorowym filmem małoobrazkowym, dwunastoklatkowym typu 135 . Był to film Konica Centuria Super o nominalnej czułości ISO 100/21 DIN . Zupełnie nie pamiętam, ani skąd, ani kiedy w mojej szufladzie ten film się znalazł. Używałem filmów Konica około 30. lat temu, kiedy brakowało filmów Fuji , które lubiłem najbardziej, lub chciałem nieco zaoszczędzić, bo filmy Konica , były sporo tańsze, ale wtedy były to kasety z ładunkiem 36. a przynajmniej 24. klatki. Możliwe, że ten, od kogoś dostałem, ale naprawdę, nie mam pojęcia, skąd się u mnie wziął. Owe 30 lat temu, używane przeze mnie filmy były nowe, naświetlałem je nominalnie i były wywoływane niezwłocznie po naświetleniu w automacie Fu...

Zlot Pod Kleszczami Kraba 2024 widziany starymi aparatami

Tytuł nieco na wyrost, albowiem, pomimo tego, że wziąłem ze sobą trzy aparaty, w tym dwa przedwojenne, to uzyskałem zdjęcia tylko z jednego - najmłodszego aparatu.  To była Exakta VX500 , wyprodukowana między 1969 , a 1972 rokiem. Wziąłem dla niej kilka obiektywów, ale zadowalające zdjęcia uzyskałem z doskonałego Tessara 2.8/50 w wersji "zebra" z lat 1970-1975 , czyli dokładnie z tego samego czasu. Miałem wyraźnie trudności z ustawieniem ostrości, dla długich ogniskowych - jedno zdjęcie, bardzo miękkie ze srebrnego Sonnara 4/135 z 1957 roku, otwiera skromną galerię poniżej. Zwraca uwagę, nierównomierne naświetlenie niektórych kadrów - lewa strona kadru, jest jaśniejsza od prawej - migawka zwalnia i aparat wymaga smarowania i regulacji. Tutaj przeszkodą może być wysokość emerytury, więc najpierw spróbuję wpuścić, do mechanizmu migawki, kroplę oleju maszynowego, znanym już sobie sposobem, sprawdzonym w mojej Exakcie II . Używałem wyłącznie kominka, jako wizjera, dlatego ws...