Przejdź do głównej zawartości

Rolleiflex!!! Czyli: My TLR Story #10

Kultowy aparat w moich rękach!
Moim marzeniem, było móc robić zdjęcia tym aparatem, albo którymś modelem z tej wytwórni. Zawsze aparaty Rolleiflex i Rolleicord, były poza moim zasięgiem. Kilka tygodni temu, pojawiła się możliwość długoterminowego wypożyczenia przedwojennego Rolleiflexa. To Rolleiflex Automat 6x6 - Model RF 111A z obiektywem Carl Zeiss Jena Tessar 3.5/75 (Rolleiflex Automat Model 2 i tutaj) z 1938 roku! 

Aparat, pomimo słusznego wieku, jest w pięknym stanie i w stu procentach sprawny! Ma również piękny, skórzany futerał. Praca Rolleiflexem, jest bardzo przyjemna - matówkowy wizjer z prowadnicami, jest jasny, chociaż lupa mogłaby być większa, w powojennych modelach to poprawiono, ale ustawianie ostrości bardziej zależy od wzroku fotografa i każda osoba używająca okularów, jak ja, może mieć z tym kłopot. 

Ustawianie czasów otwarcia migawki i przysłony realizowane jest dwoma pokrętłami po bokach obiektywów, a wartości ustawionych parametrów widać w okienku od góry - bardzo wygodne rozwiązanie, kopiowane później szeroko, chociażby w japońskich aparatach Yashica Mat  - zapraszam, by wrócić do tamtego wpisu i porównać oba aparaty kopia jest bardzo podobna do pierwowzoru, jednak aparaty się nieco różnią, np. pierwowzór jest nieco lżejszy!

Ciekawy jest sposób uruchamiania licznika zdjęć we wszystkich Automatach Rolleiflex: Zakładając błonę do aparatu, należy końcówkę, tzw. leader, przełożyć pod specjalną rolką i założyć na szpulkę odbiorczą. Po zamknięciu tylnej klapki rozpoczyna się procedura uruchomienia licznika zdjęć - od resetu licznika! Następnie kręcimy korbką, a papier ochronny, przesuwając się wraz z błoną światłoczułą, przechodząc przez specjalny czujnik pod rolką, uruchamia licznik zdjęć - trzeba dalej kręcić, aż w okienku pojawi się cyfra "1" i nastąpi opór. Później, każdy obrót korbką do oporu, przesuwa zdjęcia o jedną klatkę, jednocześnie naciągając migawkę. Zwykle, w kopiach tego aparatu, licznik zaczyna swoją pracę po najechaniu znacznika, poprzecznej linii ze strzałkami, na papierze ochronnym, do specjalnych oznaczeń wewnątrz aparatu i zamknięciu klapki. Zadziwiające, jak precyzyjny jest osiemdziesięciopięcioletni mechanizm Rolleiflexa, który wyczuwa zmianę grubości papieru!

Aparat wyróżnia jeszcze jedna ciekawostka: Nie ma, znanego z innych TLR-ów, ramkowego celownika "sportowego", ale za to jest celownik lustrzany, pozwalający celować aparatem na wprost! Po otwarciu kominka, dodatkową dźwigienką otwiera się wewnętrzne lusterko w kominku i można, przez dodatkową lupkę z tyłu kominka, celować aparatem na wprost - widzimy wtedy jednak, odwrócony do góry nogami obraz, bo nie mamy tu do czynienia z pryzmatem pentagonalnym.

No i w końcu - zdjęcia! Pierwsza błona, Fomapan 100, żeby poznać aparat. Przede wszystkim, obiektyw nie ma powłok antyrefleksyjnych i łatwo tworzy flary, co wyraźnie widać, na zdjęciach robionych pod słońce, ale ja uwielbiam, takie właśnie klimaty! Obiektyw jest ostry, a przymknięty w słonecznej aurze, bardzo ostry i kontrastowy. Już uwielbiam ten aparat!

Zapraszam, do odwiedzin w moich innych miejscach w sieci.











Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Powstanie Warszawskie 1944 – Wspomnienie o moim Ojcu w 80. rocznicę "Godziny W"

Postanowiłem, by w 80. rocznicę "Godziny W" opublikować, tutaj na blogu, oraz szczególnie, na kanale YouTube , skromny, fotograficzny projekt, jako wspomnienie o moim Tacie, uczestniku Powstania Warszawskiego . W każdym z kluczowych miejsc, które kojarzę z Jego opowieścią o Powstaniu, od 1 sierpnia do 2 października 1944, chciałem zrobić po jednym zdjęciu, aparatem, który do niego należał. Długo wzbraniałem się, przed samodzielnym występem przed kamerą, obawiając się, że wypadnę, „jak Biden podczas debaty z Trumpem”, ale ostatecznie zdecydowałem się, na to, więc powstał zarówno film, jak i zdjęcia i dodatkowo slideshow, jako trailer promocyjny . Nie będę dłużej opisywał filmu, nie podam też opisów zdjęć, bo wydaje mi się, że film powie więcej i lepiej o całej koncepcji na wspomnienie i historii, którą chciałem przedstawić. Generalnie, chodziło mi o to, aby historia, nie umierała wraz z człowiekiem, a w dużej mierze, tak właśnie się dzieje. Tutaj link do biogr...

Kolor poza kontrolą

Zastanawiałem się, czy ten wpis powinienem zatytułować " Porażki ...#2 ", czy " Zabawy ...#2 ", więc otrzymał swój indywidualny tytuł. A zaczęło się od tego, że podczas odnawiania jednego z pokojów i robienia porządków w moich "zasobach", znalazłem kasetę z nienaświetlonym, kolorowym filmem małoobrazkowym, dwunastoklatkowym typu 135 . Był to film Konica Centuria Super o nominalnej czułości ISO 100/21 DIN . Zupełnie nie pamiętam, ani skąd, ani kiedy w mojej szufladzie ten film się znalazł. Używałem filmów Konica około 30. lat temu, kiedy brakowało filmów Fuji , które lubiłem najbardziej, lub chciałem nieco zaoszczędzić, bo filmy Konica , były sporo tańsze, ale wtedy były to kasety z ładunkiem 36. a przynajmniej 24. klatki. Możliwe, że ten, od kogoś dostałem, ale naprawdę, nie mam pojęcia, skąd się u mnie wziął. Owe 30 lat temu, używane przeze mnie filmy były nowe, naświetlałem je nominalnie i były wywoływane niezwłocznie po naświetleniu w automacie Fu...

Zlot Pod Kleszczami Kraba 2024 widziany starymi aparatami

Tytuł nieco na wyrost, albowiem, pomimo tego, że wziąłem ze sobą trzy aparaty, w tym dwa przedwojenne, to uzyskałem zdjęcia tylko z jednego - najmłodszego aparatu.  To była Exakta VX500 , wyprodukowana między 1969 , a 1972 rokiem. Wziąłem dla niej kilka obiektywów, ale zadowalające zdjęcia uzyskałem z doskonałego Tessara 2.8/50 w wersji "zebra" z lat 1970-1975 , czyli dokładnie z tego samego czasu. Miałem wyraźnie trudności z ustawieniem ostrości, dla długich ogniskowych - jedno zdjęcie, bardzo miękkie ze srebrnego Sonnara 4/135 z 1957 roku, otwiera skromną galerię poniżej. Zwraca uwagę, nierównomierne naświetlenie niektórych kadrów - lewa strona kadru, jest jaśniejsza od prawej - migawka zwalnia i aparat wymaga smarowania i regulacji. Tutaj przeszkodą może być wysokość emerytury, więc najpierw spróbuję wpuścić, do mechanizmu migawki, kroplę oleju maszynowego, znanym już sobie sposobem, sprawdzonym w mojej Exakcie II . Używałem wyłącznie kominka, jako wizjera, dlatego ws...