Przejdź do głównej zawartości

Belca Beltica

Pisałem już wcześniej, że dostałem kilka starych aparatów fotograficznych, do oceny ich sprawności, przed ewentualną sprzedażą. Jednym z nich była Belca Beltica – bardzo ciekawy, mały, składany, mieszkowy aparacik, przystosowany do filmu 135 (35 mm) będący powojenną, wschodnioniemiecką (NRD) kontynuacją podobnych aparatów produkowanych, przez firmę Balda-Werk Max Baldeweg w Dreźnie i pochodzi z pierwszej połowy lat 50. XX wieku.

Ten egzemplarz, jest wyposażony w migawkę centralną Cludor 1 – 1/200 s + B z obiektywem E. Ludwig Meritar 2.9/50 z przysłoną o wartościach 2.9 - 16. Bardzo interesujący i rzadko spotykany w podobnych aparatach, jest lunetkowy wizjer-celownik z korekcją paralaksy, umożliwiający fotografowanie przedmiotów odległych o 40 cm od aparatu. Aparat ma ładnie zachowany, wymagający drobnych napraw, skórzany futerał, brakuje metalowej śruby do gniazda statywu, oraz zachowaną broszurę z instrukcją obsługi aparatu i niesprawny wężyk spustowy.

W aparacie był załadowany film, więc postanowiłem dokonać testu, kończąc ten właśnie film – był to założony tylko, zrobiłem ponad 30 klatek, ale jak się okazało, wiele lat temu, ORWO NP21.

Na pierwszy rzut oka, aparat wydawał się być mechanicznie sprawny, ale na czasie B, migawka potrafi czasem wyzwolić i samoczynnie się zamknąć, pomimo wciśniętego spustu – powinna pozostać otwarta, do czasu zwolnienia spustu, więc to wymaga regulacji. Na pozostałych czasach, migawka wydaje się działać prawidłowo.

Po ukończeniu testu, wyjęciu i wywołaniu filmu, zadymienie emulsji światłoczułej, było ogromne, ziarno wielkie, jak kurze jaja, ale obiektyw rysował ostro! Wiadomo też było np., że prawidłowo działa synchronizacja z elektroniczną lampą błyskową, a oglądany pod silnym światłem mieszek, jest szczelny. Można też było obejrzeć sobie, pod światło, stan obiektywu. Niestety, wewnątrz obiektywu, oprócz zamgleń od kurzu, można było zobaczyć gęste siateczki zamieszkującego jego wnętrze, grzyba! Obiektyw wymaga fachowej naprawy. Mogłem wyczyścić jedynie te elementy, które nie wymagały odkręcenia ich przy użyciu specjalistycznych narzędzi. Koszt profesjonalnej naprawy, prawdopodobnie wyrówna, lub przekroczy, wartość aparatu. W ten sposób, podobnie jak i Ercona, aparacik Beltica stał się moją własnością – właścicielka uznała, że woli, by ktoś, taki jak ja, go sobie zreperował i cieszył się z wykonywanych nim zdjęć, niż oddawać do naprawy, lub wystawiać na aukcję niesprawny sprzęt!

Dzisiaj, zewnętrzne elementy optyczne, są czyste, więc chyba pokuszę się, o załadowanie ponownie filmu i robienie Belticą zdjęć - w takim stanie, w jakim ona jest! Czy wewnętrzne siatki grzyba bardzo obniżą jakość zdjęć? Pewnie trochę tak, ale na razie, zanim zdobędę środki, na profesjonalny serwis ... Ponowny test, mam nadzieję, że wkrótce ...

Serdecznie zapraszam, do odwiedzania moich innych miejsc w sieci.

Przydatny link: https://camerapedia.fandom.com/wiki/Belca_Beltica


Poniżej:
Belca Beltica, ogólny wygląd – 2 zdjęcia
Oryginalna "Instrukcja obsługi"
Stan obiektywu, przed wstępnym czyszczeniem – 2 zdjęcia
Przykładowe kadry z zadymionego, przeterminowanego filmu ORWO NP21 – 2 zdjęcia








Komentarze

  1. Przy okazji "spotkania pod żaglem", pożyczyłem od Krzyśka aparat aby zajrzeć do środka. W tym konkretnym przypadku czas B najlepiej wyzwalać z wężyka (unikniemy poruszeń), zdecydowanym ruchem aby spust wyprzedził zapadkę. Gdyby to był mój aparat, pokusiłbym się o dogięcie zapadki, co zlikwidowałoby tę niedogodność, ale nie chciałem ryzykować jej uszkodzenia. Po dość prostym serwisie soczewki są czyste i jestem ciekaw jak będą wyglądać zdjęcia : ) Kto wie, może załaduję do niego film i pstryknę kilka kadrów… Moja Beltica ma inny obiektyw i muszę zwracać uwagę aby go maksymalnie skować zanim zamknę kopertę z mieszkiem. Tu nie musimy zwracać uwagi na ten aspekt. Lubię kontakt z ze sprzętem z tamtej epoki. Czysta, prosta mechanika. Szkło, skóra i metal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Aparacik jest fajny i byłaby wielka szkoda, gdyby musiał zostać na półce. Obiektyw E. Ludwig Meritar 2.9/50, to bardzo przyjemne szkiełko - produkuje też wirujący bokeh, ale to łatwiej wykorzystać w lustrzankach. Mam taki obiektyw z mocowaniem Exakta, bardzo lubię!
      Pozdrawiam
      Robert

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Powstanie Warszawskie 1944 – Wspomnienie o moim Ojcu w 80. rocznicę "Godziny W"

Postanowiłem, by w 80. rocznicę "Godziny W" opublikować, tutaj na blogu, oraz szczególnie, na kanale YouTube , skromny, fotograficzny projekt, jako wspomnienie o moim Tacie, uczestniku Powstania Warszawskiego . W każdym z kluczowych miejsc, które kojarzę z Jego opowieścią o Powstaniu, od 1 sierpnia do 2 października 1944, chciałem zrobić po jednym zdjęciu, aparatem, który do niego należał. Długo wzbraniałem się, przed samodzielnym występem przed kamerą, obawiając się, że wypadnę, „jak Biden podczas debaty z Trumpem”, ale ostatecznie zdecydowałem się, na to, więc powstał zarówno film, jak i zdjęcia i dodatkowo slideshow, jako trailer promocyjny . Nie będę dłużej opisywał filmu, nie podam też opisów zdjęć, bo wydaje mi się, że film powie więcej i lepiej o całej koncepcji na wspomnienie i historii, którą chciałem przedstawić. Generalnie, chodziło mi o to, aby historia, nie umierała wraz z człowiekiem, a w dużej mierze, tak właśnie się dzieje. Tutaj link do biogr...

Forsowanie Fomapan 400@3200

Niedawno, na pewnej fejsbukowej grupie ujawniłem, że zamierzam naświetlić film negatywowy Fomapan 400 , jako czulszy o trzy działki, czyli na ISO 3200 a następnie, wywołać go forsownie do ISO 3200 w wywoływaczu typu Fomadon R09 . Zaraz podniosły się głosy, że: Po pierwsze, Fomapan 400 , nie nadaje się do forsowania. Ciekawe, dlaczego? Odpowiedzi brak! Po drugie, że efekty będą fatalne, że zadymienie, że ziarno, ale brak odnośników do przykładów... Nikt nie podał przykładów owego fatalnego efektu, za to jeden z kolegów, przysłał mi prywatnie link do swojego folderu z tak naświetlonymi i wywołanymi zdjęciami - zastrzegając, że ziarno duże i że nie bardzo podoba mu się rezultat. Mnie jego zdjęcia się bardzo spodobały, więc postanowiłem powtórzyć jego procedurę. Jako uwagę główną, trzeba podać, że puryści uważają wywołanie forsowne za błąd! Według zasad rzemiosła, bo nie sztuki (!!!), negatyw należy naświetlić nominalnie, lub lekko (o pół działki?) prześwietlić i wywołać zgodnie z zalec...

Kolor poza kontrolą

Zastanawiałem się, czy ten wpis powinienem zatytułować " Porażki ...#2 ", czy " Zabawy ...#2 ", więc otrzymał swój indywidualny tytuł. A zaczęło się od tego, że podczas odnawiania jednego z pokojów i robienia porządków w moich "zasobach", znalazłem kasetę z nienaświetlonym, kolorowym filmem małoobrazkowym, dwunastoklatkowym typu 135 . Był to film Konica Centuria Super o nominalnej czułości ISO 100/21 DIN . Zupełnie nie pamiętam, ani skąd, ani kiedy w mojej szufladzie ten film się znalazł. Używałem filmów Konica około 30. lat temu, kiedy brakowało filmów Fuji , które lubiłem najbardziej, lub chciałem nieco zaoszczędzić, bo filmy Konica , były sporo tańsze, ale wtedy były to kasety z ładunkiem 36. a przynajmniej 24. klatki. Możliwe, że ten, od kogoś dostałem, ale naprawdę, nie mam pojęcia, skąd się u mnie wziął. Owe 30 lat temu, używane przeze mnie filmy były nowe, naświetlałem je nominalnie i były wywoływane niezwłocznie po naświetleniu w automacie Fu...