Przejdź do głównej zawartości

My TLR story #2

Reflekta II

Mój egzemplarz, prawdopodobnie, pochodzi z 1949 lub 1950 roku. Został wyprodukowany w okupowanych przez Związek Radziecki Niemczech, tuż przed powstaniem NRD, przez VEB KWT czyli Volkseigener Betrieb (przedsiębiorstwo państwowe w komunistycznych Niemczech) Kamera-Werk Tharandt. Aparat ten, jest bezpośrednią kontynuacją przedwojennych lustrzanek dwuobiektywowych m. in. Vitaflex i Reflecta firmy Kamera-Werk C. Richter Tharandt w Niemczech, produkowanych od wczesnych lat 30. XX wieku. Po II Wojnie Światowej produkcję kontynuowano w firmie VEB Reflecta Kamerawerk Tharandt, od 1949 o zmienionej nazwie, na VEB KWT. W 1950 roku, firma VEB KWT została połączona z firmą VEB Welta będącej częścią VEB Kamera- und Kinowerk Dresden i od tego czasu aparat występował pod nazwą Welta Reflekta II. Produkcję, w kilku wersjach, różniących się głównie użytymi obiektywami i migawkami, kontynuowano do połowy lat 1950. kiedy Reflekta II została zastąpiona aparatem Weltaflex. Skomplikowane? Trochę. Nie jestem całkowicie pewien ścisłości tych informacji, ale źródła znajdziecie tam, podążając za odnośnikami: http://camera-wiki.org/wiki/Reflekta

W pierwszym artykule tego bloga napisałem, że aparatem, którym zrobiono mi pierwsze zdjęcia była Welta Reflekta II. Mam dzisiaj po niej już tylko trochę zachowanych negatywów i powiększeń, a także oryginalne, kartonowe pudełko i fiszkę kontroli jakości. Tamten aparat, był trochę młodszy, bo został wyprodukowany w 1954 roku. Miał te same obiektywy (celowniczy i zdjęciowy) Pololyt 3,5/75 z firmy ROW - VEB Rathenower Optische Werke, kontynuacja znakomitego obiektywu produkowanego przed II Wojną, przez producenta obiektywów i aparatów, firmę Julius Laack (później: Julius Laack Soehne) z Rathenow, w które wyposażony jest również mój egzemplarz. Różniły się zastosowanymi migawkami: Mój egzemplarz jest wyposażony w prostą, dwulistkową migawkę Velax (B, 1/10, 1,25, 1/50, 1/100, 1/200) a tamten wyposażony był w migawkę Prontor SV firmy AGC - Alfred Gauthier Calmbach. Poza tym - dokładnie, ta sama konstrukcja.

W zasadzie, obiecywałem sobie, nie powiększać już mojej maleńkiej kolekcji aparatów, ale w necie, wciąż przeglądałem strony z dwuobiektywowymi lustrzankami - widziałem różne, również przedwojenne Vitaflexy, ale w cenach, przeze mnie, nieosiągalnych i w nieznanym, czyli możliwie kiepskim, stanie. Miałem, jak zwykle szczęście, bo ktoś znajomy zaproponował mi odstąpienie aparatu, po bardzo okazyjnej cenie. Bardzo ładny, mechanicznie sprawny, z ładnym, skórzanym futerałem, egzemplarz. Poza tym, to była Reflekta II, prawie identyczna z tą, którą Ojciec zrobił mi pierwsze zdjęcia! Jestem jednak sentymentalny ...

Trzeba było tylko naprawić, bądź wymienić lustro. Lustrzanki dwuobiektywowe są wyposażone w pochyłe lustro, odbijające obraz, widziany przez górny, celowniczy obiektyw, żeby móc zobaczyć go i wyostrzyć, na poziomej matówce. Te lustra są bardzo delikatne, wykonane z cienkiego szkła, ze srebrną warstwą odbijającą, napyloną od ich strony zewnętrznej. Bywają w kształcie prostokąta lub trapezu. Moje lusterko, 50x50x1,8 mm, prawie nie odbijało światła. Wyglądało na to, że albo jest strasznie zakurzone, albo ... Po wymontowaniu i próbie bezdotykowego czyszczenia, przez zanurzenie w miseczce z ciepłą wodą, całe srebro, natychmiast z niego odpłynęło! Po prostu, napylone 72 lata temu srebro, było już całkowicie odspojone od szkła. Trzeba było znaleźć nowe lustro, albo osobę lub firmę, która ponownie pokryje srebrem oryginalne szkiełko.
 

Dalszy ciąg nastąpi ...

( możesz też obserwować mnie tam: instagram.com/robhosailor/ )

Poniżej:

  • moja KWT Reflekta II z 1949-1950
  • lusterko wymontowane z aparatu
  • lusterko po zamoczeniu, podczas próby bezdotykowego czyszczenia, czyli samo szkiełko
  • pudełko aparatu Welta Reflekta II z 1954
  • pudełko aparatu Welta Reflekta II z 1954 - etykieta, na bocznej ściance
  • fiszka kontrolna aparatu Welta Reflekta II z 1954

 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Powstanie Warszawskie 1944 – Wspomnienie o moim Ojcu w 80. rocznicę "Godziny W"

Postanowiłem, by w 80. rocznicę "Godziny W" opublikować, tutaj na blogu, oraz szczególnie, na kanale YouTube , skromny, fotograficzny projekt, jako wspomnienie o moim Tacie, uczestniku Powstania Warszawskiego . W każdym z kluczowych miejsc, które kojarzę z Jego opowieścią o Powstaniu, od 1 sierpnia do 2 października 1944, chciałem zrobić po jednym zdjęciu, aparatem, który do niego należał. Długo wzbraniałem się, przed samodzielnym występem przed kamerą, obawiając się, że wypadnę, „jak Biden podczas debaty z Trumpem”, ale ostatecznie zdecydowałem się, na to, więc powstał zarówno film, jak i zdjęcia i dodatkowo slideshow, jako trailer promocyjny . Nie będę dłużej opisywał filmu, nie podam też opisów zdjęć, bo wydaje mi się, że film powie więcej i lepiej o całej koncepcji na wspomnienie i historii, którą chciałem przedstawić. Generalnie, chodziło mi o to, aby historia, nie umierała wraz z człowiekiem, a w dużej mierze, tak właśnie się dzieje. Tutaj link do biogr...

Kolor poza kontrolą

Zastanawiałem się, czy ten wpis powinienem zatytułować " Porażki ...#2 ", czy " Zabawy ...#2 ", więc otrzymał swój indywidualny tytuł. A zaczęło się od tego, że podczas odnawiania jednego z pokojów i robienia porządków w moich "zasobach", znalazłem kasetę z nienaświetlonym, kolorowym filmem małoobrazkowym, dwunastoklatkowym typu 135 . Był to film Konica Centuria Super o nominalnej czułości ISO 100/21 DIN . Zupełnie nie pamiętam, ani skąd, ani kiedy w mojej szufladzie ten film się znalazł. Używałem filmów Konica około 30. lat temu, kiedy brakowało filmów Fuji , które lubiłem najbardziej, lub chciałem nieco zaoszczędzić, bo filmy Konica , były sporo tańsze, ale wtedy były to kasety z ładunkiem 36. a przynajmniej 24. klatki. Możliwe, że ten, od kogoś dostałem, ale naprawdę, nie mam pojęcia, skąd się u mnie wziął. Owe 30 lat temu, używane przeze mnie filmy były nowe, naświetlałem je nominalnie i były wywoływane niezwłocznie po naświetleniu w automacie Fu...

Zlot Pod Kleszczami Kraba 2024 widziany starymi aparatami

Tytuł nieco na wyrost, albowiem, pomimo tego, że wziąłem ze sobą trzy aparaty, w tym dwa przedwojenne, to uzyskałem zdjęcia tylko z jednego - najmłodszego aparatu.  To była Exakta VX500 , wyprodukowana między 1969 , a 1972 rokiem. Wziąłem dla niej kilka obiektywów, ale zadowalające zdjęcia uzyskałem z doskonałego Tessara 2.8/50 w wersji "zebra" z lat 1970-1975 , czyli dokładnie z tego samego czasu. Miałem wyraźnie trudności z ustawieniem ostrości, dla długich ogniskowych - jedno zdjęcie, bardzo miękkie ze srebrnego Sonnara 4/135 z 1957 roku, otwiera skromną galerię poniżej. Zwraca uwagę, nierównomierne naświetlenie niektórych kadrów - lewa strona kadru, jest jaśniejsza od prawej - migawka zwalnia i aparat wymaga smarowania i regulacji. Tutaj przeszkodą może być wysokość emerytury, więc najpierw spróbuję wpuścić, do mechanizmu migawki, kroplę oleju maszynowego, znanym już sobie sposobem, sprawdzonym w mojej Exakcie II . Używałem wyłącznie kominka, jako wizjera, dlatego ws...