Przejdź do głównej zawartości

Voigtlander Brillant V6, czyli My TLR story #16

Jak już pisałem ostatnio, ten model Voigtlander Brillant V6, to nie jest prawdziwy, tylko pseudo TLR - czyli box camera z dużym celownikiem lustrzanym, ale wyglądem bardzo przypomina TLR. Dopiero kolejna wersja Voigtlandera Brillant V6 była  pełnoprawną, choć bardzo prostą, lustrzanką dwuobiektywową - linki do informacji źródłowych zajdziecie w tekście w moim poprzednim wpisie

Niestety, test tego, kupionego niedrogo na znanym portalu na "A", aparaciku z filmem, nie udał się. Dopiero podczas testu zauważyłem, że zdjęciowy obiektyw aparatu obraca się swobodnie i łatwo przekracza swoje zakresy prawidłowej ostrości. Po prostu, ktoś odgiął znacznik-blaszkę stanowiącą ograniczenie wysuwu obiektywu i prawdopodobnie wykręcił obiektyw w celu oczyszczenia go, a następnie wkręcił na miejsce, ale nie dokładnie we właściwej pozycji, tylko tak, jak mu się udało. Wszystkie zdjęcia są nieostre, bo nie da się "na oko" ustawić obiektywu we właściwej pozycji! Zepsułem tylko materiał.

Po obejrzeniu skanów byłem już pewien, że muszę się zająć prawidłowym ustawieniem obiektywu. Na szczęście, mam matową szybkę, którą stosuję do tego typu prac. Okazało się, że obiektyw można ustawić na właściwe ostrości, tyle, że nie mają one nic wspólnego z korelacją ich ze znacznikami obiektywu z aparatem. Wykręciłem czołowy element obiektywu i spróbowałem wkręcić ponownie, obserwując obraz na matówce, przy otwartej migawce, ale tak, żeby strefy ostrości na matówce pokryły się ze strefami ostrości (Portrat, Gruppe i Landschaft) na obiektywie. Po kilku nieudanych próbach, miałem wreszcie obiektyw ustawiony zgodnie z oznaczeniami ostrości! Taka jest zaleta prostych aparatów, że niektóre usterki można usunąć we własnym zakresie, bo cena profesjonalnego serwisu przekracza nierzadko wartość samego aparatu, więc pieniądze trzeba przeznaczyć tam, gdzie już sami sobie nie poradzimy.

Jeszcze warto wspomnieć o liczniku klatek - nie jest to urządzenie intuicyjne i wymaga przećwiczenia procedury obsługi, zwłaszcza jeśli nie posiadasz oryginalnej instrukcji - przepuściłem pojedyncze klatki!

Za jakiś czas, będę mógł ponownie przetestować ten aparat z filmem, a bardzo niedługo pojawią się wyniki testów kolejnych nabytków.
*
Nieustająco zapraszam do odwiedzania moich innych miejsc w sieci.
*
Na zdjęciu opisywany w artykule aparat, przed testem - nad obiektywem zdjęciowym jest widoczny odgięty do góry znacznik ustawienia ostrości, co pozwoliło na swobodne wykręcenie i nieprawidłowe wkręcenie obiektywu - zauważyłem to dopiero podczas robienia zdjęć:


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Powstanie Warszawskie 1944 – Wspomnienie o moim Ojcu w 80. rocznicę "Godziny W"

Postanowiłem, by w 80. rocznicę "Godziny W" opublikować, tutaj na blogu, oraz szczególnie, na kanale YouTube , skromny, fotograficzny projekt, jako wspomnienie o moim Tacie, uczestniku Powstania Warszawskiego . W każdym z kluczowych miejsc, które kojarzę z Jego opowieścią o Powstaniu, od 1 sierpnia do 2 października 1944, chciałem zrobić po jednym zdjęciu, aparatem, który do niego należał. Długo wzbraniałem się, przed samodzielnym występem przed kamerą, obawiając się, że wypadnę, „jak Biden podczas debaty z Trumpem”, ale ostatecznie zdecydowałem się, na to, więc powstał zarówno film, jak i zdjęcia i dodatkowo slideshow, jako trailer promocyjny . Nie będę dłużej opisywał filmu, nie podam też opisów zdjęć, bo wydaje mi się, że film powie więcej i lepiej o całej koncepcji na wspomnienie i historii, którą chciałem przedstawić. Generalnie, chodziło mi o to, aby historia, nie umierała wraz z człowiekiem, a w dużej mierze, tak właśnie się dzieje. Tutaj link do biogr...

Kolor poza kontrolą

Zastanawiałem się, czy ten wpis powinienem zatytułować " Porażki ...#2 ", czy " Zabawy ...#2 ", więc otrzymał swój indywidualny tytuł. A zaczęło się od tego, że podczas odnawiania jednego z pokojów i robienia porządków w moich "zasobach", znalazłem kasetę z nienaświetlonym, kolorowym filmem małoobrazkowym, dwunastoklatkowym typu 135 . Był to film Konica Centuria Super o nominalnej czułości ISO 100/21 DIN . Zupełnie nie pamiętam, ani skąd, ani kiedy w mojej szufladzie ten film się znalazł. Używałem filmów Konica około 30. lat temu, kiedy brakowało filmów Fuji , które lubiłem najbardziej, lub chciałem nieco zaoszczędzić, bo filmy Konica , były sporo tańsze, ale wtedy były to kasety z ładunkiem 36. a przynajmniej 24. klatki. Możliwe, że ten, od kogoś dostałem, ale naprawdę, nie mam pojęcia, skąd się u mnie wziął. Owe 30 lat temu, używane przeze mnie filmy były nowe, naświetlałem je nominalnie i były wywoływane niezwłocznie po naświetleniu w automacie Fu...

Zlot Pod Kleszczami Kraba 2024 widziany starymi aparatami

Tytuł nieco na wyrost, albowiem, pomimo tego, że wziąłem ze sobą trzy aparaty, w tym dwa przedwojenne, to uzyskałem zdjęcia tylko z jednego - najmłodszego aparatu.  To była Exakta VX500 , wyprodukowana między 1969 , a 1972 rokiem. Wziąłem dla niej kilka obiektywów, ale zadowalające zdjęcia uzyskałem z doskonałego Tessara 2.8/50 w wersji "zebra" z lat 1970-1975 , czyli dokładnie z tego samego czasu. Miałem wyraźnie trudności z ustawieniem ostrości, dla długich ogniskowych - jedno zdjęcie, bardzo miękkie ze srebrnego Sonnara 4/135 z 1957 roku, otwiera skromną galerię poniżej. Zwraca uwagę, nierównomierne naświetlenie niektórych kadrów - lewa strona kadru, jest jaśniejsza od prawej - migawka zwalnia i aparat wymaga smarowania i regulacji. Tutaj przeszkodą może być wysokość emerytury, więc najpierw spróbuję wpuścić, do mechanizmu migawki, kroplę oleju maszynowego, znanym już sobie sposobem, sprawdzonym w mojej Exakcie II . Używałem wyłącznie kominka, jako wizjera, dlatego ws...