Przejdź do głównej zawartości

Kolor poza kontrolą #3 - czyli ocena filmu

Po moim pierwszym wpisie spotkałem się z krytyką, że jakoby oceniam jakość filmu, na podstawie otrzymanych skanów, a to może szkodzić. O ile ktokolwiek przeczytał całość wpisu ze zrozumieniem, to musiał zauważyć, że niczego takiego tam nie napisałem, a oceniłem jedynie obrazy, które otrzymałem - z profesjonalnego skanera Noritsu Koki z laboratorium. 

Można jednak z dużym prawdopodobieństwem założyć, że świeży i prawidłowo naświetlony film, wywołany w powtarzalnym procesie, po zeskanowaniu profesjonalnym skanerem, da obrazy o prawidłowym odwzorowaniu barw. Na podstawie moich skanów, mogłem wnioskować o tym, co stało się z filmem z powodu długotrwałego przechowywania filmu w nieodpowiednich warunkach. Nie miało to, w żadnym razie, znamion oceny filmu!

W miniony wtorek odebrałem z labu film. Moje przypuszczenia potwierdziły się. Negatyw jest wybitnie małokontrastowy, a zaświetlona końcówka, która powinna być czarna i słaboprzezierna, ma silnie zielone zabarwienie i zbyt mocno przepuszcza światło. Wygląda na to, że część emulsji światłoczułej, wrażliwej na inne barwy, utraciła z biegiem lat swoje właściwości. Zielone zabarwienie obrazu na negatywie skutkuje dopełniającym zabarwieniem obrazu pozytywowego - przesuniętym w kierunku magenta i blue.

Krótka rozmowa w labie, czy ewentualne inne naświetlenie, niż założone przeze mnie ISO 25, mogłoby w tym przypadku pomóc, zakończyła się konkluzją, że raczej nie, bo emulsja utraciła czułość na konkretne barwy, a o tym świadczy zielona i półprzepuszczalna końcówka. Doszło do tego przypuszczenie, że film w nieodpowiednich warunkach mógł leżeć nawet 30 lat, bo prawdopodobnie właśnie około 30 lat temu był u nas popularny. To również zgadzałoby się z moją pamięcią - używałem tych filmów wtedy dość często i widocznie, jeden z nich zabłąkał się w mojej szufladzie do dzisiaj...

I jeszcze jedna uwaga natury ogólnej: Pamiętajcie, że to dla mnie zabawa i chciałem tylko sprawdzić, co mogę dostać z takiego znaleziska wydobytego z zakamarków niepamięci. Jakość zdjęć nie ma tu żadnego znaczenia, ale moje doświadczenie może się komuś przydać.

Zapraszam również tam.

Poniżej zdjęcie omawianego filmu i przykładowe porównanie - czysty skan negatywu i ten sam kadr po cyfrowej korekcie zrównoważenia barw, na koniec zdjęcie filmu w kasecie, przed naświetleniem, dla przypomnienia o czym rozmawiamy:





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Powstanie Warszawskie 1944 – Wspomnienie o moim Ojcu w 80. rocznicę "Godziny W"

Postanowiłem, by w 80. rocznicę "Godziny W" opublikować, tutaj na blogu, oraz szczególnie, na kanale YouTube , skromny, fotograficzny projekt, jako wspomnienie o moim Tacie, uczestniku Powstania Warszawskiego . W każdym z kluczowych miejsc, które kojarzę z Jego opowieścią o Powstaniu, od 1 sierpnia do 2 października 1944, chciałem zrobić po jednym zdjęciu, aparatem, który do niego należał. Długo wzbraniałem się, przed samodzielnym występem przed kamerą, obawiając się, że wypadnę, „jak Biden podczas debaty z Trumpem”, ale ostatecznie zdecydowałem się, na to, więc powstał zarówno film, jak i zdjęcia i dodatkowo slideshow, jako trailer promocyjny . Nie będę dłużej opisywał filmu, nie podam też opisów zdjęć, bo wydaje mi się, że film powie więcej i lepiej o całej koncepcji na wspomnienie i historii, którą chciałem przedstawić. Generalnie, chodziło mi o to, aby historia, nie umierała wraz z człowiekiem, a w dużej mierze, tak właśnie się dzieje. Tutaj link do biogr...

Kolor poza kontrolą

Zastanawiałem się, czy ten wpis powinienem zatytułować " Porażki ...#2 ", czy " Zabawy ...#2 ", więc otrzymał swój indywidualny tytuł. A zaczęło się od tego, że podczas odnawiania jednego z pokojów i robienia porządków w moich "zasobach", znalazłem kasetę z nienaświetlonym, kolorowym filmem małoobrazkowym, dwunastoklatkowym typu 135 . Był to film Konica Centuria Super o nominalnej czułości ISO 100/21 DIN . Zupełnie nie pamiętam, ani skąd, ani kiedy w mojej szufladzie ten film się znalazł. Używałem filmów Konica około 30. lat temu, kiedy brakowało filmów Fuji , które lubiłem najbardziej, lub chciałem nieco zaoszczędzić, bo filmy Konica , były sporo tańsze, ale wtedy były to kasety z ładunkiem 36. a przynajmniej 24. klatki. Możliwe, że ten, od kogoś dostałem, ale naprawdę, nie mam pojęcia, skąd się u mnie wziął. Owe 30 lat temu, używane przeze mnie filmy były nowe, naświetlałem je nominalnie i były wywoływane niezwłocznie po naświetleniu w automacie Fu...

Czy Smena 8, to "s**t camera"?

Na fejsbukowych forach i grupach, poświęconych fotografii analogowej, spotykam częste opinie, że radzieckie aparaty fotograficzne, Lubitel , Zenit , a w szczególności Smena , są nic nie wartym złomem i nie należy w ogóle brać ich pod uwagę w wyborze sprzętu do fotografii na filmie. Czy to prawda? Co ja o tym sądzę? Przede wszystkim, najpierw, zastanawiając się nad tym, czy w ogóle zająć się fotografią na filmie, powinniśmy wiedzieć, czego szukamy w tej dziedzinie. Mój wybór jest prosty: nie zamierzam robić zdjęć najlepszych na świecie, nie zamierzam równać się z fotograficznymi sławami, chcę robić swoje zdjęcia, po swojemu , chcę bawić się fotografią, podobnie, jak bawiłem się w czasach mojego dzieciństwa i młodości, próbując, najlepiej jak potrafię, przekazać emocje i treści, które ważne są, dla mnie, dzisiaj . Radzieckie aparaty fotograficzne, były nieodłączną częścią tamtej rzeczywistości. Dla niektórych z nas, w biednych czasach Żelaznej Kurtyny, radziecki aparat Zenit , był szcz...