Przejdź do głównej zawartości

Ulubione 2023

Nie ma wątpliwości, że w ubiegłym roku, największe wrażenie zrobił na mnie Rolleiflex Automat 2 (Rolleiflex Automat 6x6 - Model RF 111A) z 1938 roku. Bardzo podoba mi się, zarówno wygląd, jakość wykonania, jak i obsługa tego, niezwykłego aparatu. Zrobiłem nim już sporo zdjęć, pokazywałem je już tutaj na blogu, i nigdy mnie nie zawiódł. Poza tym, posiada znakomity obiektyw Carl Zeiss Jena Tessar 3.5/75, który prawdopodobnie nie ma powłok antyodblaskowych, a jeśli ma, to są to bardzo wczesne powłoki, więc obrazy nim tworzone, mają ów, bardzo pożądany przeze mnie, oldschoolowy, oldstajlowy, vintage i retro look! Wystarczy lekkie niedoświetlenie negatywu, wywołanie w Rodinalu R09, który tworzy wyraźne ziarno i mamy przecudne, dawne klimaty! Ostatni negatyw Fomapan 400, naświetliłem w grudniu 2023 wykonując zdjęcia wyłącznie z ręki w bardzo trudnych warunkach oświetleniowych, czasami na granicy poruszenia kadru, dla tego obiektywu i aparatu przy zdjęciach z ręki i wywołałem go właśnie w Fomadonie R09, który jest oparty na oryginalnej recepturze firmy AGFA

Poniżej prezentuję kadry z ostatniego negatywu - uderzyły mnie właśnie retro klimaty wykonanych zdjęć. Młodzi ludzie próbujący fotografii na filmie, poszukują najnowszych, najdoskonalszych aparatów wyposażonych w elektroniczne systemy wewnętrznego pomiaru światła i super ostre obiektywy z doskonałymi, wielokrotnymi powłokami antyodblaskowymi, jednocześnie pytając o sprzęt, który będzie tworzył oldschoolowy, oldstajlowy, vintage i retro look! Zwykle dostają oferty doskonałych aparatów i obiektywów z ostatnich lat popularności fotografii na filmie i zaczynają nimi robić zdjęcia, nie zdając sobie sprawy, że to, czego poszukują (oldschoolowy, oldstajlowy, vintage i retro look) powstawało dzięki prostej, niedoskonałej wtedy jeszcze, np. właśnie bez jakichkolwiek pokryć antyodblaskowych, optyce aparatów z wczesnych lat rozwoju fotografii i używanej w procesie wywoływania, negatywów i pozytywów, chemii. Do tego, mogą dochodzić różnego rodzaju artefakty pojawiające się na starych fotografiach, będące efektami długotrwałego ich przechowywania, jak plamy, kurz i zarysowania. Niedoskonałości dawnych soczewek, chemicznych odczynników i niedoskonałości procesu, dają trudne do podrobienia, innymi metodami, efekty. Właśnie, między innymi dla nich, sięgam po przedwojenne aparaty fotograficzne i tradycyjny, chemiczny proces wywołania i utrwalenia obrazów. Nie szukam doskonałości, tylko próbuję kreować dawne klimaty.

*

Poniżej, przykłady z ostatniego w 2023 roku negatywu.
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane w Puszczy Kampinoskiej, aparatem Rolleiflex Automat 2 z 1936 roku, niektóre z użyciem filtra zółtego nr 2 Yashica, na negatywie Fomapan 400 typu 120, wywołanym w wywoływaczu Fomadon R09 w rozcieńczeniu 1:100 przez jedną godzinę (tzw. "semi stand") i utrwalonym utrwalaczem Fomafix U1.

Link do wideo na moim kanale YouTube.








Zapraszam do odwiedzania moich miejsc w sieci.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy Smena 8, to "s**t camera"?

Na fejsbukowych forach i grupach, poświęconych fotografii analogowej, spotykam częste opinie, że radzieckie aparaty fotograficzne, Lubitel , Zenit , a w szczególności Smena , są nic nie wartym złomem i nie należy w ogóle brać ich pod uwagę w wyborze sprzętu do fotografii na filmie. Czy to prawda? Co ja o tym sądzę? Przede wszystkim, najpierw, zastanawiając się nad tym, czy w ogóle zająć się fotografią na filmie, powinniśmy wiedzieć, czego szukamy w tej dziedzinie. Mój wybór jest prosty: nie zamierzam robić zdjęć najlepszych na świecie, nie zamierzam równać się z fotograficznymi sławami, chcę robić swoje zdjęcia, po swojemu , chcę bawić się fotografią, podobnie, jak bawiłem się w czasach mojego dzieciństwa i młodości, próbując, najlepiej jak potrafię, przekazać emocje i treści, które ważne są, dla mnie, dzisiaj . Radzieckie aparaty fotograficzne, były nieodłączną częścią tamtej rzeczywistości. Dla niektórych z nas, w biednych czasach Żelaznej Kurtyny, radziecki aparat Zenit , był szcz

Rolleiflex!!! Czyli: My TLR Story #10

Kultowy aparat w moich rękach! Moim marzeniem, było móc robić zdjęcia tym aparatem, albo którymś modelem z tej wytwórni. Zawsze aparaty Rolleiflex i Rolleicord , były poza moim zasięgiem. Kilka tygodni temu, pojawiła się możliwość długoterminowego wypożyczenia przedwojennego Rolleiflexa . To Rolleiflex Automat 6x6 - Model RF 111A z obiektywem Carl Zeiss Jena Tessar 3.5/75 ( Rolleiflex Automat Model 2 i tutaj ) z 1938 roku!  Aparat, pomimo słusznego wieku, jest w pięknym stanie i w stu procentach sprawny! Ma również piękny, skórzany futerał. Praca Rolleiflexem , jest bardzo przyjemna - matówkowy wizjer z prowadnicami, jest jasny, chociaż lupa mogłaby być większa, w powojennych modelach to poprawiono, ale ustawianie ostrości bardziej zależy od wzroku fotografa i każda osoba używająca okularów , jak ja, może mieć z tym kłopot.  Ustawianie czasów otwarcia migawki i przysłony realizowane jest dwoma pokrętłami po bokach obiektywów, a wartości ustawionych parametrów widać w okienku od

Forsowanie Fomapan 400@3200

Niedawno, na pewnej fejsbukowej grupie ujawniłem, że zamierzam naświetlić film negatywowy Fomapan 400 , jako czulszy o trzy działki, czyli na ISO 3200 a następnie, wywołać go forsownie do ISO 3200 w wywoływaczu typu Fomadon R09 . Zaraz podniosły się głosy, że: Po pierwsze, Fomapan 400 , nie nadaje się do forsowania. Ciekawe, dlaczego? Odpowiedzi brak! Po drugie, że efekty będą fatalne, że zadymienie, że ziarno, ale brak odnośników do przykładów... Nikt nie podał przykładów owego fatalnego efektu, za to jeden z kolegów, przysłał mi prywatnie link do swojego folderu z tak naświetlonymi i wywołanymi zdjęciami - zastrzegając, że ziarno duże i że nie bardzo podoba mu się rezultat. Mnie jego zdjęcia się bardzo spodobały, więc postanowiłem powtórzyć jego procedurę. Jako uwagę główną, trzeba podać, że puryści uważają wywołanie forsowne za błąd! Według zasad rzemiosła, bo nie sztuki (!!!), negatyw należy naświetlić nominalnie, lub lekko (o pół działki?) prześwietlić i wywołać zgodnie z zalec