Przejdź do głównej zawartości

Osiem milimetrów wspomnień

Po dłuższej przerwie, kiedy w sezonie letnim koncentrowałem się na żeglowaniu moimi łodziami, powoli wracam do fotografii starymi aparatami. Ale, zanim wywołam wszystkie negatywy z wakacji, skorzystam z okazji, żeby przedstawić nowy dział (nową playlistę) zainicjowany na moim kanale YouTube. Znakomity kolega zeskanował filmy, które w latach 60. XX wieku, nakręcił mój ojciec, na taśmie filmowej 8 mm. 

Filmiki te, chyba poza jednym lub dwoma, nie były zwykłymi pamiątkami z rodzinnych wydarzeń. Dzisiaj o wiele bardziej, niż kiedyś, doceniam ich walor artystyczny, nie mówiąc o wzruszeniu, jakie odczułem po ponad czterdziestu latach, od czasu, kiedy je ostatni raz oglądałem. Filmiki mają przemyślaną strukturę (narrację/fabułę) prowadzenie kamery i aktorów. No i, oczywiście, są znakomitymi dokumentami epoki lat 1961 - 1967. 

Pierwszy film, który prezentuję w tej serii, to króciutka etiuda pt. "Kocie zabawy", ale będę, w nowej playliście, sukcesywnie pokazywał kolejne filmy z ludzkimi aktorami i bez - jeden film jest animowany - opatrując je tytułami i opisami.

Użyty sprzęt w najstarszych filmach, to była kamera AGFA nieznanego mi typu, którą później zastąpiła czechosłowacka kamera 2x8mm Admira 8F - z wbudowanym światłomierzem, nasadkami do zdjęć makro i filtrami. Wszystkie filmy zostały samodzielnie wywołane przez mojego ojca w jego domowej ciemni, czyli w naszej łazience. Admira 8F była z nami przez kilka lat, aż do 1967 roku, kiedy ojciec postanowił ją sprzedać i kupić żaglówkę, przeróbkę przedwojennej P7, od czego zaczęła się nasza, ojca, mojego brata i moja, przygoda z żeglarstwem - dla mnie, przygoda trwająca wciąż i wciąż...

Poniżej link do playlisty i pierwszego, udostępnionego w niej filmu:

8 mm films from the family archive



Komentarze

  1. Kolejny film z archiwum pt. "ZOO": https://youtu.be/QtTE-twdx6s?si=XBEV-HeK0E6J5M4r

    OdpowiedzUsuń
  2. I kolejny pt. "Filateliści": https://youtu.be/mEbmyPSetok?si=WKoiXWoqVRVU_UfZ

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest kolejny pt "Młody Przyrodnik (Wakacje w Wildze)": https://youtu.be/ujvOHuEKfi4?si=VPNDpPgKpj3emSs1

    OdpowiedzUsuń
  4. Przedstawiam kolejny film p. "Pierwsza Komunia (maj 1962)": https://youtu.be/zJOCjlEJkIw

    OdpowiedzUsuń
  5. I kolejny pt. "Pierwszy Dzień w Szkole (1 września 1963)": https://youtu.be/RBRdO0Up25E

    OdpowiedzUsuń
  6. Filmów będzie jeszcze przybywać i właśnie jest kolejny: https://youtu.be/BF24tOsHvZ4?si=dOZwzcJgIf9jUnl1

    OdpowiedzUsuń
  7. "W Ogrodzie Saskim": https://youtu.be/UkVDsI_foYI?si=1A02apP1WxKXPUIA

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowy film: https://youtu.be/tJdS9VjqEHo?si=iCdJmPha6oyKVEYR

    OdpowiedzUsuń
  9. "Wakacje nad Świdrem": https://youtu.be/zNqYAQk-IkI?si=Kp6LOMU7cC1ZHEXY

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kolor poza kontrolą

Zastanawiałem się, czy ten wpis powinienem zatytułować " Porażki ...#2 ", czy " Zabawy ...#2 ", więc otrzymał swój indywidualny tytuł. A zaczęło się od tego, że podczas odnawiania jednego z pokojów i robienia porządków w moich "zasobach", znalazłem kasetę z nienaświetlonym, kolorowym filmem małoobrazkowym, dwunastoklatkowym typu 135 . Był to film Konica Centuria Super o nominalnej czułości ISO 100/21 DIN . Zupełnie nie pamiętam, ani skąd, ani kiedy w mojej szufladzie ten film się znalazł. Używałem filmów Konica około 30. lat temu, kiedy brakowało filmów Fuji , które lubiłem najbardziej, lub chciałem nieco zaoszczędzić, bo filmy Konica , były sporo tańsze, ale wtedy były to kasety z ładunkiem 36. a przynajmniej 24. klatki. Możliwe, że ten, od kogoś dostałem, ale naprawdę, nie mam pojęcia, skąd się u mnie wziął. Owe 30 lat temu, używane przeze mnie filmy były nowe, naświetlałem je nominalnie i były wywoływane niezwłocznie po naświetleniu w automacie Fu...

Leica IIIa z 1939 roku - pierwsze wrażenia

Niedawno, w moje brudne łapy, trafiła kolejna "legenda" - aparat Leica IIIa z 1939 roku, wersja chrom, dostarczona z ciekawym, wysuwanym (składanym) obiektywem Leitz Wetzlar Summar 2/50 z 1935 roku o sześciolistkowej przysłonie, domykającej się do wartości f=12,5 . Aparat jest nieco zniszczony przez dotychczasowe użytkowanie, ale od razu wydawał się być sprawny. Migawka pracuje cicho i gładko, na wszystkich czasach, od 1 s do 1/1000 s . Moje obawy skupił obiektyw. Wydawał się nieco zamglony, ale nie przyjrzałem mu się dokładnie, tylko od razu do aparatu załadowałem film. Byłem bardzo niecierpliwy, chcąc zobaczyć pierwsze zdjęcia.  Aparat okazał się bardzo przyjemny w użyciu, co było dla mnie oczywistością. Sprawna Leica "musi" być przyjemna w użyciu. Może plamka dalmierza powinna być bardziej wyraźna, ale to sprzęt, który ma 86 lat. Sam chciałbym, w jego wieku, cieszyć się podobną sprawnością. Polubimy się. Na pewno! ...

Prezenty i nabytki

Muszę kolejny raz przyznać, że mam mnóstwo szczęścia do ludzi. Okres Bożego Narodzenia i Nowego Roku, a również później, czas moich urodzin, przyniósł mi wiele radości i życzliwości, a przy tym, sporo ciekawych prezentów w dziedzinie starych aparatów i tradycyjnej fotografii. Na moich półkach pojawiły się nowe (a przecież stare) aparaty, wspaniały obiektyw i mechaniczny samowyzwalacz! Ale zacznijmy po kolei. Najpierw, od Brata, dostałem piękny, praktycznie nieużywany obiektyw Jupiter-11 4/135 w eksportowej wersji "silver" z mocowaniem M42 . Ma wygrawerowany na korpusie napis "Made in USSR" a etykietka na oryginalnym pudełku jest w języku niemieckim. Obiektyw ten, jest zasadniczo kopią obiektywu Sonnar 4/135 produkcji zakładów Carl Zeiss Jena - mam taki z 1957 roku z mocowaniem Exakta . Niektórzy mówią, że radziecka kopia jest lepsza, a jak jest naprawdę, spróbuję niedługo sprawdzić!  W tym samym czasie, sam sobie zrobiłem urodzinowy prezent i na znanym portalu s...