Przejdź do głównej zawartości

Młodsza siostra Exakty

Tak czasami nazywają skromny aparacik Exa, który stylistyką, wyraźnie nawiązuje do Exakty, jednak bardzo się od niej różni. Około 1950 roku w zakładach Ihagee w Dreźnie, zaprojektowano aparat, który miał wykorzystywać, produkowane przez wiele firm, liczne i doskonałe obiektywy z mocowaniem Exakta oraz szeroki asortyment wyposażenia, ale być od przeznaczonej dla profesjonalistów Exakty tańszy i prostszy - dostępny dla amatorów. Tak powstała, produkowana od 1951 roku Exa "original" lub Exa "0" (zero) - mniejszy i prostszy aparat przystosowany do pracy z obiektywami i osprzętem Exakta. Mała Exa ma sporo ciekawych i oryginalnych rozwiązań, ale nie wszystkie z nich doczekały się szerszej kontynuacji. Pierwsza z zastosowanych innowacji, to "kubełkowa" migawka - sprzężona z lustrem. Oryginalna Kine Exakta ma poziomą migawkę "roletową", szczelinową, wykonaną z czarnego płótna, podobną w zasadzie działania, do migawki aparatu Leica. W małym aparacie Exa, lustro wraz z wycinkiem walca, jest obracającą się wokół poziomej osi migawką. Pierwotnie, czasy migawki Exy ustalono na 1/250 s - 1/25 s i B, ale szybko okazało się, że uzyskanie czasu 1/250 s w tego typu migawce jest trudne i niepewne, więc po krótkiej serii, minimalny czas otwarcia migawki ustalono na 1/150 s i taki, najkrótszy czas, ma właśnie mój egzemplarz, który pochodzi prawdopodobnie z 1956 roku. Oryginalna Exa "0" była ze zmianami produkowana do około 1962 roku. Przez pewien czas była produkowana w zakładach Rheinmetall Sömmerda - podobno bez sukcesów i wkrótce produkcja Exy wróciła do Drezna. Z biegiem lat powstały kolejne wersje tego aparatu. W kolejnych wersjach (Exa 500, Exa II, Exa IIa) zmieniono migawkę, na płócienną migawkę szczelinową, poruszającą się pionowo, poprawiając czas jej owarcia i zastosowano stały pryzmat pentagonalny. Wcześniej zmieniono kształt korpusu, dodano, zamiast pokrętła, dźwignię naciągu filmu/migawki, aż w końcu, zmieniono mocowanie obiektywu na M42 (Pentax, ale przede wszystkim Praktica i radziecki Zenit) produkcję przeniesiono częściowo do Certo Camera Werk, Dresden-Großzsachwitz, częściowo do VEB Pentacon i w ten sposób Exa utraciła wszelkie powinowactwo ze swoją "starszą siostrą". O historii i wersjach aparatów Exakta i Exa można znaleźć wiele artykułów w sieci. Skupię się teraz, na swoim egzemplarzu i fotografowaniu nim.

Mój egzemplarz, to Exa "original" (Exa "0") wersja 4.2 (*1.5.1) produkowana od 1956 do 1959 roku. Ma dobrze zachowany skórzany futerał i została fabrycznie skompletowana ze standardowym obiektywem E. Ludwig Meritar 2.9/50. Dzięki jego mocowaniu, identycznemu z systemowym mocowaniem obiektywów Exakta, z aparatem Exa można użyć wszelkich obiektywów wyprodukowanych do stosowania z profesjonalnym systemem Exakta, jak i prosty obiektyw Meritar może zostać użyty z Exaktą. Tak właśnie robię, czyli stosuję posiadane przeze mnie obiektywy zamiennie! Używałem z moją Exą obiektywów: Biotar 2/58, Meritar 2.9/50, Tessar 3.5/50 , nie złożyło się jeszcze, bym użył z nią Flektogon 2.8/35 i Sonnar 4/135, ale mam przecież jeszcze dwie działające Exakty... Ostatnio zamontowałem ponownie obiektyw Carl Zeiss Jena Tessar 2.8/50 , z którym miałem już dobre relacje. Obiektyw jest ostry, ma kompaktową wielkość. W sumie, to przyjemny, podstawowy, standardowy obiektyw wysokiej jakości. 

Cały film z jednym obiektywem. W większości nastawiając się, na ciemne i szare, zimowe dni, więc załadowałem film o czułości ISO400. Moje zwyczajowe plenery w okolicach domu, Jezioro Dziekanowskie, skraj Puszczy Kampinoskiej, portrety wnuczki Gosi z Exaktą, naszej szylkretowej kotki Pumci Niegryź w oknie (nieco nieostry, pierwszy kadr, niepełny) i naszego psa Misia, który niespodziewanie zgodził się przez chwilę pozować, oraz tylko jedno zdjęcie z warszawskiej ulicy. Nic specjalnego, bez pretensji, zabawa, dla przyjemności i zdarzają się niedociągnięcia np. w ustawieniach ostrości oraz usterki migawki aparatu. Prosty aparat, dzięki świetnym obiektywom, daje wiele możliwości, ale nieco ogranicza je zubożony mechanizm czasów migawki, chociaż do amatorskich zastosowań w zupełności wystarcza. Trochę dziwne jest naciąganie filmu/migawki prawym pokrętłem, a wyzwalanie migawki, na sposób Exakty, po lewej stronie obiektywu, ale do tego można się łatwo przyzwyczaić, zwłaszcza mając do czynienia z Exą, Exaktą i wieloma innymi aparatami, których systemy obsługi się między sobą mocno różnią. Nie mam, dla mojej Exy, ani Exakty, pryzmatu pentagonalnego pozwalającego kadrować obraz z poziomu oka, ale lubię pracę z wizjerem kominkowym, do patrzenia z góry. Bez pryzmatu, trudniej jest jednak fotografować w formacie pionowym "portrait", zwłaszcza kontrolować prawidłowe pochylenie i pion/poziom aparatu. Rzadko korzystam z pionowego formatu fotografując Exaktą i Exą, chociaż zdarzyło mi się i również jest to do ogarnięcia.

.

Jak zwykle, serdecznie zapraszam do odwiedzania moich innych miejsc w sieci.

.

Poniżej: z moją Exą w Puszczy Kampinoskiej (zdjęcia ze smartfonów) kilka przykładów zdjęć z ostatniego filmu i link do dwóch slide show na YouTube - ostatniego i dawniejszego:








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Powstanie Warszawskie 1944 – Wspomnienie o moim Ojcu w 80. rocznicę "Godziny W"

Postanowiłem, by w 80. rocznicę "Godziny W" opublikować, tutaj na blogu, oraz szczególnie, na kanale YouTube , skromny, fotograficzny projekt, jako wspomnienie o moim Tacie, uczestniku Powstania Warszawskiego . W każdym z kluczowych miejsc, które kojarzę z Jego opowieścią o Powstaniu, od 1 sierpnia do 2 października 1944, chciałem zrobić po jednym zdjęciu, aparatem, który do niego należał. Długo wzbraniałem się, przed samodzielnym występem przed kamerą, obawiając się, że wypadnę, „jak Biden podczas debaty z Trumpem”, ale ostatecznie zdecydowałem się, na to, więc powstał zarówno film, jak i zdjęcia i dodatkowo slideshow, jako trailer promocyjny . Nie będę dłużej opisywał filmu, nie podam też opisów zdjęć, bo wydaje mi się, że film powie więcej i lepiej o całej koncepcji na wspomnienie i historii, którą chciałem przedstawić. Generalnie, chodziło mi o to, aby historia, nie umierała wraz z człowiekiem, a w dużej mierze, tak właśnie się dzieje. Tutaj link do biogr...

Kolor poza kontrolą

Zastanawiałem się, czy ten wpis powinienem zatytułować " Porażki ...#2 ", czy " Zabawy ...#2 ", więc otrzymał swój indywidualny tytuł. A zaczęło się od tego, że podczas odnawiania jednego z pokojów i robienia porządków w moich "zasobach", znalazłem kasetę z nienaświetlonym, kolorowym filmem małoobrazkowym, dwunastoklatkowym typu 135 . Był to film Konica Centuria Super o nominalnej czułości ISO 100/21 DIN . Zupełnie nie pamiętam, ani skąd, ani kiedy w mojej szufladzie ten film się znalazł. Używałem filmów Konica około 30. lat temu, kiedy brakowało filmów Fuji , które lubiłem najbardziej, lub chciałem nieco zaoszczędzić, bo filmy Konica , były sporo tańsze, ale wtedy były to kasety z ładunkiem 36. a przynajmniej 24. klatki. Możliwe, że ten, od kogoś dostałem, ale naprawdę, nie mam pojęcia, skąd się u mnie wziął. Owe 30 lat temu, używane przeze mnie filmy były nowe, naświetlałem je nominalnie i były wywoływane niezwłocznie po naświetleniu w automacie Fu...

Zlot Pod Kleszczami Kraba 2024 widziany starymi aparatami

Tytuł nieco na wyrost, albowiem, pomimo tego, że wziąłem ze sobą trzy aparaty, w tym dwa przedwojenne, to uzyskałem zdjęcia tylko z jednego - najmłodszego aparatu.  To była Exakta VX500 , wyprodukowana między 1969 , a 1972 rokiem. Wziąłem dla niej kilka obiektywów, ale zadowalające zdjęcia uzyskałem z doskonałego Tessara 2.8/50 w wersji "zebra" z lat 1970-1975 , czyli dokładnie z tego samego czasu. Miałem wyraźnie trudności z ustawieniem ostrości, dla długich ogniskowych - jedno zdjęcie, bardzo miękkie ze srebrnego Sonnara 4/135 z 1957 roku, otwiera skromną galerię poniżej. Zwraca uwagę, nierównomierne naświetlenie niektórych kadrów - lewa strona kadru, jest jaśniejsza od prawej - migawka zwalnia i aparat wymaga smarowania i regulacji. Tutaj przeszkodą może być wysokość emerytury, więc najpierw spróbuję wpuścić, do mechanizmu migawki, kroplę oleju maszynowego, znanym już sobie sposobem, sprawdzonym w mojej Exakcie II . Używałem wyłącznie kominka, jako wizjera, dlatego ws...