Przejdź do głównej zawartości

Średni format, wielkości aparatu Leica?

Agfa Isolette I z 1955-1958.

To bardzo przyjemny, składany aparat mieszkowy, którym możemy zrobić 12 zdjęć w formacie 6x6, na błonie zwojowej typu 120. Trafiłem, zasadniczo sprawny egzemplarz z ładnym futerałem - za stówkę. Dzisiaj widzę, na aukcjach w necie, dwukrotnie i więcej droższe. Mój ma obiektyw typu Agnar 4.5/85, chyba najprostszy z montowanych w tych aparatach. Początkowo, miał zablokowany pierścień nastawy ostrości i wewnętrzne zabrudzenia, ale udało mi się to szybko wyczyścić, nasmarować i aparat działa, bez zarzutu. Obiektyw jest ostry, po prostu, wydaje się doskonały. Migawka Vario, ma rzadko dzisiaj spotykany ciąg czasów B, 1/25, 1/50, 1/200 s, ale to nie stanowi problemów. Ustawianie czasów i ostrości w tym aparacie, nigdy nie przysporzyło mi kłopotów, znaczy - wszystkie zdjęcia mam ostre i prawidłowo naświetlone. Warto też wspomnieć o blokadzie podwójnej ekspozycji.

Najważniejsza w starych aparatach mieszkowych, jest szczelność mieszków. Tutaj było OK - żadnych przecieków światła. Bardzo polubiłem, ten lekki i poręczny aparat i do czasu zakupu TLR Starta-B, był moim ulubionym w formacie 6x6. Zresztą, to zupełnie inna klasa, zwłaszcza w sensie klasy wagowej.

Podoba mi się też format 6x6, a w zasadzie 56x56 mm. Komponując zdjęcie, nie ma wątpliwości, czy wybrać układ "portrait", czy "landscape", bo kwadrat, to po prostu kwadrat! 12 klatek na filmie, to akurat tyle, ile trzeba! Skupiam się, na każdym kadrze i za parę chwil, mogę wywołać i obrobić wszystkie. 36 klatek z małego obrazka, to czasami zbyt wiele, natomiast osiem zdjęć formatu 6x9, to znowu zbyt mało, więc 12 zdjęć, to akurat tyle, ile potrzeba! Potem łatwo będzie skupić się w procesie pozytywowym, nad każdą, wartą tego klatką. Nie bez znaczenia, jest też średni format, kilkakrotnie większy od małego obrazka 24x36 mm - o wiele mniejsze ziarno i o wiele lepsze odwzorowanie szczegółów, niż na małym obrazku . Mam powiększalnik Meopta Opemus 5, właśnie do formatu 6x6, z którego bardzo łatwo jest robić powiększenia formatu 7x7", czyli 18x18 cm i większe.

 W sumie, nie ma co, za wiele opowiadać - chyba zdjęcia przemawiają, same za siebie!




instagram.com/robhosailor/

Komentarze

  1. Piękne foty z isoletki. Ta seria aparatów, chociaż bardzo basic (piszę to, jakby to był zarzut, a przecież nie jest), ma w sobie coś, co sprawia, że niezwykle przyjemnie się nimi robi zdjęcia. W ostatnich miesiącach do swojej III wracam najczęściej z wszystkich aparatów, które mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. (Przepraszam, mam jakieś problemy techniczne - tym razem z komentarzami!)
      Dzięki za odwiedziny, pozytywną ocenę i miły komentarz!
      Próbowałem zastanowić się, na czym polega, ta "fajność" isoletki. Np. przez porównanie swoich dwóch aparatów z podobnego czasu i podobnej klasy: Welta Belfoca II z NRD i Agfa Isolette I z RFN. Na pierwszy rzut oka Belfoca II wydaje się być solidniej i bardziej elegancko wykonana i wykończona, ale to Agfą robi się przyjemniej zdjęcia. Ona jakoś tak: "leży w ręku". Myślałem, by sprawić sobie Isolette III, która dzięki dalmierzowi i doskonałemu obiektywowi, mogłaby być uznana, za "najlepszy aparat na świecie", ale ceny aukcyjne wydały mi się z kosmosu. Tak czy owak, moja Isolette I, jest dla mnie naprawdę, bardzo fajnym aparatem!
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
      Robert

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy Smena 8, to "s**t camera"?

Na fejsbukowych forach i grupach, poświęconych fotografii analogowej, spotykam częste opinie, że radzieckie aparaty fotograficzne, Lubitel , Zenit , a w szczególności Smena , są nic nie wartym złomem i nie należy w ogóle brać ich pod uwagę w wyborze sprzętu do fotografii na filmie. Czy to prawda? Co ja o tym sądzę? Przede wszystkim, najpierw, zastanawiając się nad tym, czy w ogóle zająć się fotografią na filmie, powinniśmy wiedzieć, czego szukamy w tej dziedzinie. Mój wybór jest prosty: nie zamierzam robić zdjęć najlepszych na świecie, nie zamierzam równać się z fotograficznymi sławami, chcę robić swoje zdjęcia, po swojemu , chcę bawić się fotografią, podobnie, jak bawiłem się w czasach mojego dzieciństwa i młodości, próbując, najlepiej jak potrafię, przekazać emocje i treści, które ważne są, dla mnie, dzisiaj . Radzieckie aparaty fotograficzne, były nieodłączną częścią tamtej rzeczywistości. Dla niektórych z nas, w biednych czasach Żelaznej Kurtyny, radziecki aparat Zenit , był szcz

Rolleiflex!!! Czyli: My TLR Story #10

Kultowy aparat w moich rękach! Moim marzeniem, było móc robić zdjęcia tym aparatem, albo którymś modelem z tej wytwórni. Zawsze aparaty Rolleiflex i Rolleicord , były poza moim zasięgiem. Kilka tygodni temu, pojawiła się możliwość długoterminowego wypożyczenia przedwojennego Rolleiflexa . To Rolleiflex Automat 6x6 - Model RF 111A z obiektywem Carl Zeiss Jena Tessar 3.5/75 ( Rolleiflex Automat Model 2 i tutaj ) z 1938 roku!  Aparat, pomimo słusznego wieku, jest w pięknym stanie i w stu procentach sprawny! Ma również piękny, skórzany futerał. Praca Rolleiflexem , jest bardzo przyjemna - matówkowy wizjer z prowadnicami, jest jasny, chociaż lupa mogłaby być większa, w powojennych modelach to poprawiono, ale ustawianie ostrości bardziej zależy od wzroku fotografa i każda osoba używająca okularów , jak ja, może mieć z tym kłopot.  Ustawianie czasów otwarcia migawki i przysłony realizowane jest dwoma pokrętłami po bokach obiektywów, a wartości ustawionych parametrów widać w okienku od

Minolta od Zbieraja #2

Niedawno, 5 kwietnia , minęła pierwsza rocznica śmierci przyjaciela i mentora wielu żeglarzy, Kapitana Jachtowego Janusza "Zbieraja" Zbierajewskiego . Nieprzypadkowo, ale trochę jednak tak*, sięgnąłem po prezent od niego, czyli aparat Minolta SR-T super , by znowu robić nim zdjęcia.  Po raz kolejny, przekonałem się, że mam do czynienia z aparatem wysokiej klasy, znakomitym i wyposażonym w doskonałą optykę. Praca z Minoltą SR-T super , to duża przyjemność, co wcale nie znaczy, że aparat sam robi zdjęcia "za fotografa", ale jeśli się dobrze postaramy, to uzyskamy znakomite efekty. Obiektywy, zarówno Minolta MC Rokkor-PG 1.4/50 , jak i Minolta Zoom 3.5-4.8/28-70, są naprawdę świetne! Zamierzałem użyć wyłącznie pięćdziesiątki , ale było kilka sytuacji, kiedy zamieniłem go na Zoom ... Nie będę zbyt długo się rozpisywał - najpierw wrzucę tu link do zdjęć z pogrzebu "Zbieraja", również zrobionych tym aparatem z Zoomem , a później, przy